Co
prawda nie chcę, aby pieniądz był w centrum życia mojej rodziny,
jednak Centrum Pieniądza NBP to zupełnie coś innego!
Przyznam,
od dawna już o nim słyszałam, ale nazwa mnie jakoś nie zachęcała.
Pieniądze? W centrum (uwagi)?
W
końcu wybrałyśmy się. Przy okazji warsztatów w Muzeum
Etnograficznym w Warszawie.
Blisko
i na temat, bo warsztaty w muzeum nosiły tytuł „Barter, płacidło,
moneta”.
Po zapoznaniu się z dawnymi i obecnymi sposobami płatności, dzieci poznały zasady wymiany barterowej. Sprawdziły, czy muszle mogły być cenniejsze od złota i co można było kupić za grudkę soli. Stworzyły własne, niepowtarzalne brakteaty. Chyba najciekawsze było dotykanie w rękawiczkach i oglądanie prawdziwych eksponatów: płacideł w postaci metalowych obręczy, krążków i płytek.
I
wreszcie: Centrum Pieniądza NBP. „Rzut beretem” od Muzeum
Etnograficznego.
Jakie
było moje zdumienie, gdy zobaczyłam nowocześnie wyposażone sale,
kilka pięter pełnych ciekawych eksponatów (niektóre z nich można
było nawet dotknąć), multimedialnych gier i zabaw. I uwaga: nie
miotałyśmy się od sali do sali dostając oczopląsu od ilości
rzeczy do obejrzenia. Zawsze gdzieś w pobliżu znajdowali się
animatorzy, którzy podpowiedzieli, na co zwrócić uwagę,
opowiedzieli jakąś ciekawostkę, anegdotę. Oczywiście, jeśli
tego chciałyśmy.
Było
re-we-la-cyj-nie!
Zwiedzanie
Centrum Pieniądza NBP rozpoczyna się od narodzin pieniądza i
prezentacji pierwszych form, jakie przyjmował w starożytności.
Tu
mogłyśmy utrwalić wiedzę na temat handlu wymiennego i pierwszych
płacideł.
Dalsza podróż to spotkanie z pieniądzem monetarnym, a finalnie z
wirtualnym.
Można było spróbować unieść wielką monetę płytową z miedzi ważącą blisko 20 kg!
Spacerując
po Ulicy Bankowej, przeniosłyśmy się do XIX i XX wieku – epoki,
w której rodziła się polska bankowość.
W
Banku Centralnym – instytucji odpowiadającej za stabilność
pieniądza i całego systemu finansowego państwa zaprezentowane są
skomplikowane i burzliwe dzieje polskiego banku centralnego.
W
gabinecie numizmatyka usiadłyśmy za biurkiem w wygodnym fotelu i
rozejrzałyśmy się po „swojej” kolekcji najcenniejszych
polskich monet.
Z
laboratorium autentyczności wyciągałam córkę siłą 🙂 Bez
końca sprawdzała autentyczność różnych banknotów, porównywała
zabezpieczenia
jak znak wodny, pas opalizujący czy recto-verso, oglądała banknoty
w świetle UV. Wiele fałszywych banknotów
było niemal nie do odróżnienia od oryginałów.
I
wszystko w formie zabaw, quizów, doświadczeń.
A przed nami było jeszcze tyle do zwiedzenia! W skarbcu podniosłyśmy najprawdziwszą sztabkę złota (zabezpieczoną w szklanej gablocie z otworami na ręce), otworzyłyśmy drzwi do skarbca i zobaczyłyśmy ile miejsca zajmuje milion złotych w 10-złotowych banknotach.
Dalej
były jeszcze działy: Wojny, PRL i transformacja, Giełda i rynki
finansowe, Nowoczesne systemy płatnicze, Unie walutowe i
gospodarcze, Twórca i produkcja pieniądza oraz Pieniądz w sztuce.
Mnóstwo wiedzy, która nie tylko jest podawana, ale i ją
doświadczasz. Możesz tworzyć, próbować, rozwiązywać
multimedialne quizy. Atrakcją dla mojej córki była nauka obsługi
bankomatu, zwłaszcza, że na końcu czekała ją niespodzianka!
Każdy znajdzie tu coś dla siebie, od najmłodszego do najstarszego. Wszystko jest tak ciekawe, że żałowałyśmy, iż nie byłyśmy tam od samego rana.
I na
koniec ostatnia ciekawostka: wszystko jest za darmo.
Czytaj więcej o Centrum Pieniądza! …